Kurtyna podniesiona
Ośrodek Myśli PolitycznejRok wydania: 2023
ISBN: 978-83-66112-97-1
Oprawa: miękka
Ilość stron: 604
Wymiary: 125 x 195
Dostępność: Na półce
49.00 zł
Książka o problemach współczesnej Europy i szerzej Zachodu. Jej autor kwestionuje przekonanie, że liberalna demokracja w dzisiejszym kształcie to ostateczne zwieńczenie dziejów, analizuje liczne negatywne zjawiska w naszej cywilizacji. A także pyta o to, jakie znaczenie we współczesnym świecie mają tak istotne pojęcia i zjawiska, jak suwerenność, naród, nowoczesność, wolność polityczna i wiara. To zarazem rozległa panorama dyskusji ideowo-politycznych ostatnich kilkudziesięciu lat, ukazująca intelektualne źródła i konsekwencje wielu politycznych sporów.
„Jeśli liberalizm klasyczny – i instytucje wyrastające z jego ducha – stawiał sobie za zadanie przede wszystkim ograniczanie władzy politycznej, liberalizm dzisiejszy, real-nie istniejący, głosi konieczność wzmacniania władzy państwa, które ma trzymać w ryzach grupy i jednostki niepodzielające liberalnego światopoglądu. W najważniejszych sprawach moralnych i ustrojowych wszyscy bowiem po-winni być zgodni, według zasady „każdy może mieć swoje własne zdanie, jak długo jest to to samo zdanie”. Kto ma zaś inne przekonania, może – z zasady – je oczywiście żywić w prywatnym zaciszu, lecz nie może głosić ich publicznie, a przede wszystkim nie może dążyć do tego, by jego „rozległa doktryna”, odmienna od owej liberalnej kultury wiodącej, kształtowała życie polityczne. W rezultacie mamy w „liberalnej demokracji” narastający terror opinii, doświadczany przez każdego, którego opinie lub zachowania odbiegają od przyjętych kanonów liberalnej poprawności”. (Nieliberalna demokracja czy liberalna post-demokracja?)
„Jeśli liberalizm klasyczny – i instytucje wyrastające z jego ducha – stawiał sobie za zadanie przede wszystkim ograniczanie władzy politycznej, liberalizm dzisiejszy, real-nie istniejący, głosi konieczność wzmacniania władzy państwa, które ma trzymać w ryzach grupy i jednostki niepodzielające liberalnego światopoglądu. W najważniejszych sprawach moralnych i ustrojowych wszyscy bowiem po-winni być zgodni, według zasady „każdy może mieć swoje własne zdanie, jak długo jest to to samo zdanie”. Kto ma zaś inne przekonania, może – z zasady – je oczywiście żywić w prywatnym zaciszu, lecz nie może głosić ich publicznie, a przede wszystkim nie może dążyć do tego, by jego „rozległa doktryna”, odmienna od owej liberalnej kultury wiodącej, kształtowała życie polityczne. W rezultacie mamy w „liberalnej demokracji” narastający terror opinii, doświadczany przez każdego, którego opinie lub zachowania odbiegają od przyjętych kanonów liberalnej poprawności”. (Nieliberalna demokracja czy liberalna post-demokracja?)
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także: