Mataszkowie wśród skał Ojcowa
STOTOMRok wydania: 2021
ISBN: 978-83-943175-9-1
Oprawa: miękka
Ilość stron: 116
Wymiary: 130 x 200
Dostępność: Dostępna za 3-5 dni
24.00 zł
Piękna przyroda: JASKINIE, SKAŁY, LASY I RZEKA obok starych zamków i młynów. MATASZKOWIE odwiedzają Ojcowski Park Narodowy i próbują rozwiązać tajemnicę starej notatki związanej ze skarbem powstańców styczniowych z 1863 roku. Nie jest to łatwe, a bywa i niebezpieczne – ktoś próbuje uprzedzić MATASZKÓW…
Wujek, przy asyście brata zaczął powoli opuszczać się w głąb studni. Poza latarką czołową miał także zwykłą, ręczną, którą oświetlał sobie ściany studni. Dawne ujęcie wody było nietypowe, bo wykonane nie z cegły, lecz z kamienia, podobnie jak cały zamek. Nic dziwnego, na tych terenach kamienia do budowy było pod dostatkiem, nie trzeba było dawniej zakładać cegielni. Powoli oglądał, niemalże centymetr po centymetrze ściany studni, szukając jakichś wskazówek, ale przede wszystkim skrytki. Jak samotny wędrowiec, siedzący na kamieniu nad wodą… Pomysł Mataszka był dobry, koniecznie trzeba sprawdzić ten trop. Co z tego, że nie było tu ani framugi, ani fortepianu? Nie mieli punktu zaczepienia, a skoro pojawiła się możliwość penetracji studni, to… Nagle zatrzymał wzrok, wpatrując się w jeden z kamieni. Wokół niego fuga była jakby trochę ukruszona, ale najciekawszy był napis wyryty na kamieniu: 1863. Wujkowi mocniej zabiło serce. Wyjął scyzoryk i spróbował wydobyć kamień. (...)
Wujek, przy asyście brata zaczął powoli opuszczać się w głąb studni. Poza latarką czołową miał także zwykłą, ręczną, którą oświetlał sobie ściany studni. Dawne ujęcie wody było nietypowe, bo wykonane nie z cegły, lecz z kamienia, podobnie jak cały zamek. Nic dziwnego, na tych terenach kamienia do budowy było pod dostatkiem, nie trzeba było dawniej zakładać cegielni. Powoli oglądał, niemalże centymetr po centymetrze ściany studni, szukając jakichś wskazówek, ale przede wszystkim skrytki. Jak samotny wędrowiec, siedzący na kamieniu nad wodą… Pomysł Mataszka był dobry, koniecznie trzeba sprawdzić ten trop. Co z tego, że nie było tu ani framugi, ani fortepianu? Nie mieli punktu zaczepienia, a skoro pojawiła się możliwość penetracji studni, to… Nagle zatrzymał wzrok, wpatrując się w jeden z kamieni. Wokół niego fuga była jakby trochę ukruszona, ale najciekawszy był napis wyryty na kamieniu: 1863. Wujkowi mocniej zabiło serce. Wyjął scyzoryk i spróbował wydobyć kamień. (...)
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Mataszkowie i widoki Krakowa
• Król bawełny Opowieści dzieci fabrykanta
• Broń systemu Dreyse produkcji Kgl. Pr. Gewehrfabrik Danzig
• Na placu Cyryla
• Marcin z Wrocimowic rycerz śmiały a szlachetny
• Tajemnicze Karkonosze
• Państwo i szkoła. Rozprawa z etatyzmem kulturalnym
• Zeszyt Naukowy Muzeum Wojska w Białymstoku t. 34, 2021
• Przesiedleńcy
• Atlas podróżników
• Król bawełny Opowieści dzieci fabrykanta
• Broń systemu Dreyse produkcji Kgl. Pr. Gewehrfabrik Danzig
• Na placu Cyryla
• Marcin z Wrocimowic rycerz śmiały a szlachetny
• Tajemnicze Karkonosze
• Państwo i szkoła. Rozprawa z etatyzmem kulturalnym
• Zeszyt Naukowy Muzeum Wojska w Białymstoku t. 34, 2021
• Przesiedleńcy
• Atlas podróżników