Po Czarnobylu Miejsce katastrofy w dyskursie współczesnej humanistyki
Wyd. Uniwersytetu JagiellońskiegoRok wydania: 2017
ISBN: 978-83-233-4308-0
Oprawa: miękka
Ilość stron: 408
Wymiary: 160 x 235
Dostępność: Na półce
39.90 zł
Katastrofa w swoim greckim źródłosłowie zawierała splot trzech znaczeń: biologicznego – jako śmierć, upadek bądź kres ciała; politycznego – jako podbój, ujarzmienie, zagłada armii, ludów czy polis; wreszcie, tekstualnego (teatralnego) – jako rozwiązanie węzła dramatycznego, ale również koniec opowieści, tekstu. Καταστροφή łączy w sobie te trzy porządki końca: ciała biologicznego, ciała politycznego, ciała tekstu. W niniejszej książce staraliśmy się nie zapomnieć o żadnym z nich. Katastrofy dają do myślenia.
Strzelaliśmy do nich w domu, w szopie, w ogródku. Wynosiliśmy na ulicę i ładowali na wywrotkę. Pewnie, że to nie było przyjemne. Zwierzęta nie rozumiały, dlaczego je zabijamy. A zabijać było łatwo. Bo to domowe zwierzęta. Nie boją się broni, nie boją się człowieka. Przybiegają na ludzki głos. – Żółw pełzał… Boże! Koło pustego domu. W mieszkaniach były akwaria… Z rybkami…
Swietłana Aleksijewicz
Piołun, „czarnobyl”, Artemisia vulgaris: pierwsze słowo z języka ukraińskiego, które obiegło wszystkie kontynenty […]. 26 kwietnia 1986 roku, radzieckie imperium otrzymało wyrok śmierci.
Oksana Zabużko
Jeśli „literatura” będzie nazwą, którą nadamy temu zbiorowi tekstów, których istnienie, możliwość oraz znaczenie są najbardziej radykalnie zagrożone, po raz pierwszy i ostatni, katastrofą nuklearną, to ta definicja pozwala naszym myślom uchwycić istotę literatury, jej radykalną wątłość położenia oraz radykalną jej historyczność; lecz jednocześnie, literatura [...] pozwala nam na analizę tego, co nazywamy totalnością tego, co podobnie jak literatura i przez to w niej, wystawione jest na takie samo zagrożenie [...].
Jacques Derrida
Strzelaliśmy do nich w domu, w szopie, w ogródku. Wynosiliśmy na ulicę i ładowali na wywrotkę. Pewnie, że to nie było przyjemne. Zwierzęta nie rozumiały, dlaczego je zabijamy. A zabijać było łatwo. Bo to domowe zwierzęta. Nie boją się broni, nie boją się człowieka. Przybiegają na ludzki głos. – Żółw pełzał… Boże! Koło pustego domu. W mieszkaniach były akwaria… Z rybkami…
Swietłana Aleksijewicz
Piołun, „czarnobyl”, Artemisia vulgaris: pierwsze słowo z języka ukraińskiego, które obiegło wszystkie kontynenty […]. 26 kwietnia 1986 roku, radzieckie imperium otrzymało wyrok śmierci.
Oksana Zabużko
Jeśli „literatura” będzie nazwą, którą nadamy temu zbiorowi tekstów, których istnienie, możliwość oraz znaczenie są najbardziej radykalnie zagrożone, po raz pierwszy i ostatni, katastrofą nuklearną, to ta definicja pozwala naszym myślom uchwycić istotę literatury, jej radykalną wątłość położenia oraz radykalną jej historyczność; lecz jednocześnie, literatura [...] pozwala nam na analizę tego, co nazywamy totalnością tego, co podobnie jak literatura i przez to w niej, wystawione jest na takie samo zagrożenie [...].
Jacques Derrida
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Mistrzowie polskiego reportażu wojennego (1914-2014)
• Polskie władze wojskowe na uchodźstwie 1939-1945
• Wydarzenia 1930 roku w Małopolsce Wschodniej a bezpieczeństwo II Rzeczypospolitej
• Partia z piosenką, piosenka z partią. PZPR wobec muzyki rozrywkowej
• Stanisławów i ziemia stanisławowska w II Rzeczypospolitej
• Polska Walcząca Tom 39 Akcja Główki
• Prypeć. Plan miasta
• Bractwa kurkowe a stopnie wojskowe
• Francuska placówka konsularna w Gdańsku w XVIII wieku
• 60 minut do śmierci. Zagadka katastrofy lotniczej w Lesie Kabackim
• Polskie władze wojskowe na uchodźstwie 1939-1945
• Wydarzenia 1930 roku w Małopolsce Wschodniej a bezpieczeństwo II Rzeczypospolitej
• Partia z piosenką, piosenka z partią. PZPR wobec muzyki rozrywkowej
• Stanisławów i ziemia stanisławowska w II Rzeczypospolitej
• Polska Walcząca Tom 39 Akcja Główki
• Prypeć. Plan miasta
• Bractwa kurkowe a stopnie wojskowe
• Francuska placówka konsularna w Gdańsku w XVIII wieku
• 60 minut do śmierci. Zagadka katastrofy lotniczej w Lesie Kabackim