Urząd kata w Grodzisku Wielkopolskim od XV do XIX wieku w świetle zapisów w księgach miejskich i wójtowskich
Bogucki Wydawnictwo NaukoweRok wydania: 2023
ISBN: 978-83-7986-452-2
Oprawa: twarda
Ilość stron: 106
Wymiary: 170 x 240
Dostępność: Na półce
41.00 zł
Fragment książki:
„Trzeba przyznać, że z racji swojej profesji kaci znali się wyjątkowo dobrze na anatomii człowieka. Bezustannie obcując z ludzkim ciałem, musieli wiedzieć nie tylko, jak je torturować, ale również co zrobić, by utrzymać oskarżonego wystarczająco długo przy życiu, by następnie nierzadko – skutecznie go stracić. Przesłuchanie w obecności kata miało na celu uzyskanie przyznania się do winy, ale ten koronny (zgodnie z Constitutio Criminalis Carolina cesarza Karola V) dowód w sprawie „pozyskany” musiał być w sposób umożliwiający delikwentowi powtórzenie zeznania przed sądem. W procesie poszlakowym uporczywe nieprzyznawanie się do winy mogło świadczyć, że „badano” osobę niewinną, a wówczas należało ją po niesłusznie zadanym cierpieniu, często i okaleczeniu, leczyć, czym oczywiście obarczano sprawców, czyli katów. Znajomość anatomii ludzkiego ciała była więc niezbędna, by prawidłowo wykonać kary: mutylacyjne, czyli np. amputacje dłoni, ćwiartowanie, nawleczenie na pal (tak by nie rozerwać ciała skazańca) czy przebicie kołkiem serca dzieciobójczyni. Chyba najbliżej w dzisiejszym rozumieniu było katom do znajomości zawodu chirurga, ortopedy oraz koronera/patologa poprzez rozstrzyganie o sprawach z zakresu medycyny sądowej. Chirurga i ortopedy dlatego, że po amputacji trzeba było zatrzymać krwawienie i zeszyć skórę. Powyciągane i uszkodzone na drabie stawy należało prawidłowo nastawić, unieruchomić i zastosować różne specyfiki w postaci maści. Wiedza ta była przydatna także przy leczeniu zwykłych skręceń, zwichnięć, złamań kości, które należało zestawić i unieruchomić. Opatrywano i leczono też różnymi specyfikami oparzenia. Kat, który obdzierał ze skóry nie tylko zwierzęta, nabywał przy tym wiedzę na temat tkanek miękkich i sieci naczyń krwionośnych. Kimś w rodzaju koronera bywał, gdy trzeba było odnaleźć ciało osoby zaginionej lub uznanej za zmarłą. Po odnalezieniu zwłok (jeśli nie było świadków) powinien dokonać ich oględzin i obdukcji, czyli udzielić odpowiedzi na pytania o przyczyny powstania widocznych obrażeń. Było to przecież istotne, czy śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, czy wręcz przeciwnie – wskutek targnięcia się na swoje życie, a może przypadkowego zdarzenia lub działania osób trzecich. Kat musiał odcinać wisielców, wyławiać topielców, następnie transportować ciała na miejsce straceń, często wykonując na nim dodatkową karę poprzez ekspozycję na szubienicy, by ostatecznie pochować szczątki”.
„Trzeba przyznać, że z racji swojej profesji kaci znali się wyjątkowo dobrze na anatomii człowieka. Bezustannie obcując z ludzkim ciałem, musieli wiedzieć nie tylko, jak je torturować, ale również co zrobić, by utrzymać oskarżonego wystarczająco długo przy życiu, by następnie nierzadko – skutecznie go stracić. Przesłuchanie w obecności kata miało na celu uzyskanie przyznania się do winy, ale ten koronny (zgodnie z Constitutio Criminalis Carolina cesarza Karola V) dowód w sprawie „pozyskany” musiał być w sposób umożliwiający delikwentowi powtórzenie zeznania przed sądem. W procesie poszlakowym uporczywe nieprzyznawanie się do winy mogło świadczyć, że „badano” osobę niewinną, a wówczas należało ją po niesłusznie zadanym cierpieniu, często i okaleczeniu, leczyć, czym oczywiście obarczano sprawców, czyli katów. Znajomość anatomii ludzkiego ciała była więc niezbędna, by prawidłowo wykonać kary: mutylacyjne, czyli np. amputacje dłoni, ćwiartowanie, nawleczenie na pal (tak by nie rozerwać ciała skazańca) czy przebicie kołkiem serca dzieciobójczyni. Chyba najbliżej w dzisiejszym rozumieniu było katom do znajomości zawodu chirurga, ortopedy oraz koronera/patologa poprzez rozstrzyganie o sprawach z zakresu medycyny sądowej. Chirurga i ortopedy dlatego, że po amputacji trzeba było zatrzymać krwawienie i zeszyć skórę. Powyciągane i uszkodzone na drabie stawy należało prawidłowo nastawić, unieruchomić i zastosować różne specyfiki w postaci maści. Wiedza ta była przydatna także przy leczeniu zwykłych skręceń, zwichnięć, złamań kości, które należało zestawić i unieruchomić. Opatrywano i leczono też różnymi specyfikami oparzenia. Kat, który obdzierał ze skóry nie tylko zwierzęta, nabywał przy tym wiedzę na temat tkanek miękkich i sieci naczyń krwionośnych. Kimś w rodzaju koronera bywał, gdy trzeba było odnaleźć ciało osoby zaginionej lub uznanej za zmarłą. Po odnalezieniu zwłok (jeśli nie było świadków) powinien dokonać ich oględzin i obdukcji, czyli udzielić odpowiedzi na pytania o przyczyny powstania widocznych obrażeń. Było to przecież istotne, czy śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, czy wręcz przeciwnie – wskutek targnięcia się na swoje życie, a może przypadkowego zdarzenia lub działania osób trzecich. Kat musiał odcinać wisielców, wyławiać topielców, następnie transportować ciała na miejsce straceń, często wykonując na nim dodatkową karę poprzez ekspozycję na szubienicy, by ostatecznie pochować szczątki”.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Historie Puckie 15
• Dzieje sekcji piłki nożnej Klubu Sportowego H. Cegielski w Poznaniu
• Nie wszystko w jednym życiu… Wspomnienia o doktorze Marku Kellerze
• Bogaty jak Krezus. Srebrny stater króla Lidii
• Sukcesy i porażki kolei w Polsce 1918-1989
• Warszawska ulica w stanie wojennym
• Reguła zrzeszenia i inne teksty prawne z Qumran
• Tu spoczywa Hubal
• Idź za mną. Język sekciarskiego fanatyzmu
• Gdynia Mapa 1:25 000 ark.15 (275) Rej. Pomorza
• Dzieje sekcji piłki nożnej Klubu Sportowego H. Cegielski w Poznaniu
• Nie wszystko w jednym życiu… Wspomnienia o doktorze Marku Kellerze
• Bogaty jak Krezus. Srebrny stater króla Lidii
• Sukcesy i porażki kolei w Polsce 1918-1989
• Warszawska ulica w stanie wojennym
• Reguła zrzeszenia i inne teksty prawne z Qumran
• Tu spoczywa Hubal
• Idź za mną. Język sekciarskiego fanatyzmu
• Gdynia Mapa 1:25 000 ark.15 (275) Rej. Pomorza