Wojny Marlborougha (1702-1709) tom I
Napoleon VRok wydania: 2016
ISBN: 978-83-65495-39-6
Oprawa: twarda
Ilość stron: 340
Wymiary: 170 x 240
Dostępność: Dostępna za 3-5 dni
80.00 zł
Chociaż życie Marlborougha zostało opisane wiele razy i w różnym stylu, opisanie go jeszcze raz jest aż nadto uzasadnione.
Dwaj i tylko dwaj biografowie potraktowali temat w odpowiedni sposób. Książka archidiakona Coxe’a jest bardzo dokładna, jeśli chodzi o okres po 1702 roku. Książka lorda Wolseleya, która kończy się na tej dacie, zupełnie zdezaktualizowała wcześniejsze rozdziały archidiakona. Łącznie te dwie prace obejmują cały temat. Zebranie wyników żmudnych badań ich autorów w jednym tomie wydaje się wskazanym, choć niezbyt ambitnym przedsięwzięciem.
Podejmując się tego, usiłowałem stworzyć opis, który bez nadmiernego znużenia będzie mogło przeczytać wielu ludzi nie będących zawodowymi historykami. Książka archidiakona Coxe’a, która z powodu obciążenia nieocenionymi fragmentami korespondencji Marlborougha jest niepotrzebnie długa, cierpi na pewną rozwlekłość i chaotyczność, irytującą dla wszystkich, którzy czytają dla przyjemności. Nawet lord Wolseley, z powodu pragnienia przedstawienia tła swego portretu w odpowiednich barwach, ma tendencję do dygresji i powtarzania się, co nie sprzyja ani zwięzłości, ani spójności. Z wyjątkiem kilku przypadków, w których rozwinięcie wydawało mi się potrzebne, konsekwentnie dążyłem do zwięzłości.
Nie roszczę sobie pretensji do ustalenia czegoś nowego ani do odkrycia nieznanych faktów. Obecnie opublikowano jednak wiele dokumentów niedostępnych dla archidiakona Coxe’a, a po części niedostępnych dla lorda Wolseleya; w ostatnich latach wielu współczesnych historyków, zarówno Anglików, jak i cudzoziemców, wydało pouczające prace na temat osób i wydarzeń z czasów Marlborougha. Swobodnie korzystałem z nich wszystkich.
Marlborough był albo żołnierzem, albo nikim. Nawet jego sukcesy dyplomatyczne można było w dużej mierze przypisać jego zwycięstwom w polu. Potraktowałem zatem jego karierę wojskową bardziej szczegółowo niż życie polityczne lub prywatne. Pisałem nie roszcząc sobie pretensji do posiadania fachowej wiedzy, lecz zawsze w nadziei, że moja praca może się przydać ludziom wykonującym zawód księcia.
Wiele z tego, co napisałem (niektórzy mogą uznać, że zbyt wiele) ma polemiczny wydźwięk. Jednakże zarówno za życia, jak i po śmierci, Marlborough był prześladowany przez tak wielu nieprzejednanych przeciwników, że z konieczności otaczają go kontrowersje.
Dwaj i tylko dwaj biografowie potraktowali temat w odpowiedni sposób. Książka archidiakona Coxe’a jest bardzo dokładna, jeśli chodzi o okres po 1702 roku. Książka lorda Wolseleya, która kończy się na tej dacie, zupełnie zdezaktualizowała wcześniejsze rozdziały archidiakona. Łącznie te dwie prace obejmują cały temat. Zebranie wyników żmudnych badań ich autorów w jednym tomie wydaje się wskazanym, choć niezbyt ambitnym przedsięwzięciem.
Podejmując się tego, usiłowałem stworzyć opis, który bez nadmiernego znużenia będzie mogło przeczytać wielu ludzi nie będących zawodowymi historykami. Książka archidiakona Coxe’a, która z powodu obciążenia nieocenionymi fragmentami korespondencji Marlborougha jest niepotrzebnie długa, cierpi na pewną rozwlekłość i chaotyczność, irytującą dla wszystkich, którzy czytają dla przyjemności. Nawet lord Wolseley, z powodu pragnienia przedstawienia tła swego portretu w odpowiednich barwach, ma tendencję do dygresji i powtarzania się, co nie sprzyja ani zwięzłości, ani spójności. Z wyjątkiem kilku przypadków, w których rozwinięcie wydawało mi się potrzebne, konsekwentnie dążyłem do zwięzłości.
Nie roszczę sobie pretensji do ustalenia czegoś nowego ani do odkrycia nieznanych faktów. Obecnie opublikowano jednak wiele dokumentów niedostępnych dla archidiakona Coxe’a, a po części niedostępnych dla lorda Wolseleya; w ostatnich latach wielu współczesnych historyków, zarówno Anglików, jak i cudzoziemców, wydało pouczające prace na temat osób i wydarzeń z czasów Marlborougha. Swobodnie korzystałem z nich wszystkich.
Marlborough był albo żołnierzem, albo nikim. Nawet jego sukcesy dyplomatyczne można było w dużej mierze przypisać jego zwycięstwom w polu. Potraktowałem zatem jego karierę wojskową bardziej szczegółowo niż życie polityczne lub prywatne. Pisałem nie roszcząc sobie pretensji do posiadania fachowej wiedzy, lecz zawsze w nadziei, że moja praca może się przydać ludziom wykonującym zawód księcia.
Wiele z tego, co napisałem (niektórzy mogą uznać, że zbyt wiele) ma polemiczny wydźwięk. Jednakże zarówno za życia, jak i po śmierci, Marlborough był prześladowany przez tak wielu nieprzejednanych przeciwników, że z konieczności otaczają go kontrowersje.
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Cesarz Karol V Powstanie światowego imperium
• Żywe trupy Prawdziwa historia zombie
• Wojna o niepodległość Szkocji
• Prusy Zachodnie 1914 Pomorze 1920
• 426 PzKpfw III Ausf. L/M/N Tank Power vol. CLXVII
• Kondeusz Wielki Życie Ludwika II Burbona księcia Condé
• Wojny markomańskie 162-185 n.e.
• Wojna sześciodniowa 1967
• Ostatni Historia cichociemnego Aleksandra Tarnawskiego ps. Upłaz
• Wojny napoleońskie
• Żywe trupy Prawdziwa historia zombie
• Wojna o niepodległość Szkocji
• Prusy Zachodnie 1914 Pomorze 1920
• 426 PzKpfw III Ausf. L/M/N Tank Power vol. CLXVII
• Kondeusz Wielki Życie Ludwika II Burbona księcia Condé
• Wojny markomańskie 162-185 n.e.
• Wojna sześciodniowa 1967
• Ostatni Historia cichociemnego Aleksandra Tarnawskiego ps. Upłaz
• Wojny napoleońskie