Żona Beduina
ImprintRok wydania: 2006
ISBN: 978-83-61171-36-2
Oprawa: miękka
Ilość stron: 325
Wymiary: 140 x 205
Dostępność: Niedostępna
14.70 zł
Niezwykła historia Marguerite van Geldermalsen. W 1978 roku pochodząca z Nowej Zelandii pielęgniarka została żoną Muhammada, beduińskiego sprzedawcy pamiątek w legendarnej Petrze. Zamieszkała w liczącej dwa tysiące lat jaskini w skalnym zboczu i żyła jak Beduinka. Nauczyła się arabskiego, przeszła na islam, urodziła troje dzieci i poznała brytyjską królową Elżbietę.
Na wiadomość, że Marguerite van Geldermalsen wychodzi za Beduina, jej przyjaciele pukali się w głowę. Najspokojniej zareagowali rodzice, którzy o wszystkim dowiedzieli się z listu, który dostali dwa miesiące po ślubie.
(Maria Kruczkowska, Wysokie Obcasy)
I zabrali nas z zakurzonego i hałaśliwego namiotu w niewyobrażalnie piękne miejsce. Poszłyśmy za nimi do wąwozu oddalonego o jakąś minutę drogi od obozowiska i tam trafiliśmy na ukryte w krzakach oleandrów tajne przejście do innego świata. Ręcznie kuty w skale korytarz zawiódł nas wprost do złotej doliny z piaszczystym podłożem i sterczącymi nad nią skałami. To było jak przejście przez drzwi szafy z dziecięcych baśni. Od czasu do czasu dochodził nas huk weselnych wystrzałów na wiwat, ale na ogół panowała cisza. (...) kiedy Muhammad wiódł nas poprzez skaliste, zarośnięte krzewami oleandrów kaniony, zakochałam się w nim na zabój. Nie wiem, dlaczego podczas naszego pierwszego spotkania nie zauważyłam jego delikatnego uśmiechu i zmrużenia oczu, które teraz mnie zachwycały. (...) Żadnej polityki czy filozofii: tylko cudowny mężczyzna, który zaczynał dzień od modlitwy, błagając, aby był z niego dumny nie tylko Bóg, ale także rodzice, a potem pełen radości wychodził do pracy lekkim krokiem, potrząsając frędzlami mindila. Ja natomiast robiłam to, na co miałam ochotę... Czułam się po prostu szczęśliwa.
(Fragment książki)
Na wiadomość, że Marguerite van Geldermalsen wychodzi za Beduina, jej przyjaciele pukali się w głowę. Najspokojniej zareagowali rodzice, którzy o wszystkim dowiedzieli się z listu, który dostali dwa miesiące po ślubie.
(Maria Kruczkowska, Wysokie Obcasy)
I zabrali nas z zakurzonego i hałaśliwego namiotu w niewyobrażalnie piękne miejsce. Poszłyśmy za nimi do wąwozu oddalonego o jakąś minutę drogi od obozowiska i tam trafiliśmy na ukryte w krzakach oleandrów tajne przejście do innego świata. Ręcznie kuty w skale korytarz zawiódł nas wprost do złotej doliny z piaszczystym podłożem i sterczącymi nad nią skałami. To było jak przejście przez drzwi szafy z dziecięcych baśni. Od czasu do czasu dochodził nas huk weselnych wystrzałów na wiwat, ale na ogół panowała cisza. (...) kiedy Muhammad wiódł nas poprzez skaliste, zarośnięte krzewami oleandrów kaniony, zakochałam się w nim na zabój. Nie wiem, dlaczego podczas naszego pierwszego spotkania nie zauważyłam jego delikatnego uśmiechu i zmrużenia oczu, które teraz mnie zachwycały. (...) Żadnej polityki czy filozofii: tylko cudowny mężczyzna, który zaczynał dzień od modlitwy, błagając, aby był z niego dumny nie tylko Bóg, ale także rodzice, a potem pełen radości wychodził do pracy lekkim krokiem, potrząsając frędzlami mindila. Ja natomiast robiłam to, na co miałam ochotę... Czułam się po prostu szczęśliwa.
(Fragment książki)
Klienci, którzy oglądali tą książkę oglądali także:
• Żona nazisty
• Żyjcie i pozwólcie żyć innym
• Żywot marzycielki... Julianny Zarębskiej (1918-2002)
• Życie i działalność księdza Bazylego Martysza
• Dzieje samoobrony w Szczuczynie Nowogródzkim (rok 1918-19)
• Przystanek Moskwa
• Wolny agent Umeda i druga Japonia
• Droga do gwiazd
• Dwa lata pracy u podstaw państwowości naszej (1924-1925)
• Morskie diabły
• Żyjcie i pozwólcie żyć innym
• Żywot marzycielki... Julianny Zarębskiej (1918-2002)
• Życie i działalność księdza Bazylego Martysza
• Dzieje samoobrony w Szczuczynie Nowogródzkim (rok 1918-19)
• Przystanek Moskwa
• Wolny agent Umeda i druga Japonia
• Droga do gwiazd
• Dwa lata pracy u podstaw państwowości naszej (1924-1925)
• Morskie diabły